Jak zmierzyć skuteczność reklamy poza internetem?

jak zmierzyć skuteczność reklamy

Jaką reklamę możemy uznać za skuteczną?

Na pewno taką, której efekty sprzedażowe przewyższają wydatki jakie na nią ponieśliśmy.

A czy zawsze jesteśmy w stanie dokładnie zmierzyć wzrost sprzedaży osiągnięty dzięki konkretnej reklamie?

O tym w dzisiejszym artykule.

»»»

Przede wszystkim musimy pamiętać, że nie każda reklama ma automatycznie “sprzedawać”. Naprawdę duże marki takie jak Coca Cola, McDonalds, Sony czy Nikon mają już tak wielką rozpoznawalność, że inwestują bardziej w reklamę tzw. brandingową. Czyli zależy im na przypomnieniu klientom o sobie i jeszcze mocniejszym ugruntowaniu marki w ich głowach. W tym przypadku efektywność reklamy nie jest elementem najważniejszym, ale przy tak dużych budżetach reklamowych giganci mogą sobie na to pozwolić.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku mikro i małych przedsiębiorców. My każdą złotówkę oglądamy kilka razy, a każdy wydatek na reklamę czy inwestycje staramy się dokładnie zaplanować. Zdajemy sobie sprawę, że rynek potrafi być na tyle zmienny, że nasza efektywność finansowa jest sprawą absolutnie kluczową.

W wyniku takiego podejścia chcielibyśmy, aby każda nasza reklama była jak najskuteczniejsza czyli żeby nasze ROI (zwrot z inwestycji) było jak najwyższe.

Aby wiedzieć na ile skuteczna okazała się nasza reklama potrzebujemy metody na zmierzenie jej efektów.

I tutaj pojawia się spore wyzwanie.

W świecie marketingu internetowego sprawa jest stosunkowo prosta. Mamy takie narzędzia śledzenia zachowań i statystyk oraz badania efektów jak Google Analitycs, Google Adwords czy Facebook Ads (reklamy na Facebooku), które dostarczają nam dokładnych danych. Dzięki nim możemy łatwo ocenić efektywność danej reklamy i zdecydować czy warto dalej w nią inwestować.

Trudniejsza sprawa z mierzeniem reklamy staje się jednak poza internetem.

Wielu przedsiębiorców żyje w przekonaniu, że reklamy tradycyjnej (telewizyjnej, radiowej, prasowej, ulotek, plakatów) nie da się zmierzyć i trzeba ją robić na “chybił trafił”.

Takie myślenie powoduje, że duża część ich budżetu reklamowego jest wydawana nieefektywnie. Jednym słowem wyrzucają pieniądze w błoto i nawet o tym nie wiedzą.

Tymczasem reklamę poza internetem można mierzyć z równym powodzeniem co tą w sieci. Czasem potrzebnych jest do tego kilka dodatkowych działań, ale efekt w postaci mierzalnych i jasnych efektów kampanii jest zdecydowanie warty inwestycji czasowej i finansowej.

Jak w prosty sposób można zmierzyć skuteczność reklamy poza internetem:

  • “Kliencie – otrzymasz rabat tylko gdy przyjdziesz z ulotką”

Bardzo prosta i niskokosztowa metoda. Na materiale promocyjnym umieszczasz informację, że z np. z tą ulotką otrzymasz 15% rabatu na określoną usługę. Klienci przynoszą do Ciebie ulotki, a Ty od razu wiesz jaką skuteczność miała dana reklama.

  • “Kliencie – dzwoniąc, pisząc lub przychodząc do nas podaj hasło, które uprawnia do zniżki”

Kolejny prosty i tani sposób na zmierzenie skuteczności reklamy. Hasło uprawniające do zniżki umieszczasz na materiale promocyjnym i dołączasz stosowne info, aby zmotywować odbiorcę.

  • “Kliencie – skorzystaj z unikalnego numeru telefonu lub adresu e-mail”

Zakładasz nowy numer telefonu lub nowy adres e-mail specjalnie na potrzeby danej kampanii reklamowej. Po ilości telefonów lub maili będziesz wiedzieć na ile skuteczny był twój przekaz reklamowy.

  • “Kliencie – wejdź na specjalnie przygotowany adres strony internetowej”

W tym przypadku nie musisz absolutnie wykupować nowej domeny. Wystarczy specjalna podstrona docelowa np. www.przykladowafirma.pl/nazwaproduktu , której adres umieść w przekazie reklamowym. Dzięki programowi do śledzenia statystyk z łatwością wyłapiesz klientów skuszonych daną reklamą.

  • “Kliencie – masz określony czas na wykonanie akcji”

Ta metoda może być używana oddzielnie, ale najlepiej działa w połączeniu z unikalnym identyfikatorem (telefonem, mailem, hasłem). Przykładem mogą być “Telezakupy Mango”, w których entuzjastycznie prezentowany jest produkt, a na końcu odbiorca słyszy komunikat: “Zadzwoń w ciągu 10 minut, a dostaniesz gratis drugą sztukę naszego produktu“. Jeśli numer telefonu jest unikalny oraz klient dzwoni w określonym czasie masz podwójną weryfikację rodzaju reklamy.

  • “Kliencie – wypełnij ankietę i powiedz nam jak do nas trafiłeś”

Trochę mniej dokładny sposób na zmierzenie skuteczności reklamy, ale bardzo wartościowy. Mniejsza dokładność wynika z faktu, że możemy nie dotrzeć z ankietą do wszystkich klientów. Zaletą jest możliwość zadania wielu dodatkowych pytań otwartych i zamkniętych oraz otrzymania w ten sposób bardzo przydatnych informacji marketingowych.

Aby taka ankieta pozwoliła Ci zmierzyć skuteczność różnych rodzajów reklamy zadaj w niej pytanie: “W jaki sposób Pan/Pani trafił/a do naszej firmy?”

»»»

Czytelniku, a jak jest w Twoim biznesie? Mierzysz skuteczność swoich przekazów reklamowych wykorzystując powyższe sposoby czy może ciągle “strzelasz w ciemno”?

A może znalazłeś jeszcze inne metody na sprawdzenie efektywności reklamy?

Od lat jestem pasjonatem nowoczesnego marketingu głoszącego zasadę „klient nasz partner” opartą na wzajemnym szacunku, uczciwej współpracy i „proponowaniu jakościowego produktu”, a nie jego wciskaniu na siłę. Jeśli czujesz, że przydałaby Ci się moja pomoc zajrzyj do działu doradztwo marketingowe.

(14) ilość komentarzy

  1. Korzystam z reklam na Facebooku i całkiem nieźle to wychodzi. Reklama jest skierowana na stronę przechwytującą, za pomocą której buduję listę. Ta lista budowana jest pod konkretną akcję np sprzedaż szkolenia, lub sprzedaż konferencji. Skuteczność tego bardzo łatwo da się zmierzyć. Jeśli wydam w ciągu liku dni 100 zł, a zarobię ze sprzedaży szkolenia 150, to 50 zł zarobiłem. Do tego mam zbudowaną listę, której mogę zaoferować w kolejnych mailach inny produkt. W ten sposób zwrot z inwestycji jest powiększy.

    Chce w najbliższym czasie przetestować jak działają reklamy na YouTube. Słyszałem, ze też jest całkiem nieźle. Teraz na szczęście mogłem powiązać konto YT z nowym kontem na AdWords. Poprzednie miałem zablokowane, bo Google nie lubi, gdy za ich pośrednictwem buduje się własną bazę adresową.
    Marcin Gurtowski ostatnio opublikował/a.Dźwignia finansowaMy Profile

    • No właśnie, słyszałem od kilku czołowych marketerów, że Google nie toleruje reklamowania squize page’y i blokuje konta. Zobaczymy czy Facebook będzie na to pozwalał czy może pójdzie w podobne ślady.

      Dodatkowo w przypadku listy adresowej zasada, że “reklama ma być opłacalna” nie musi być tak sztywno przestrzegana, ponieważ w pierwszym etapie możemy sobie pozwolić na zapłacenie więcej i zainwestowanie w wartość klienta wiedząc, że lista adresowa pozwoli nam generować dochody w niedalekiej przyszłości.

  2. Można jeszcze zastosować podejście “Kliencie wejdź na stronę www, a ja w statystykach zobaczę ile miała odwiedzin z wejść bezpośrednich”. Wiadomo, nie zawsze takie podejście się sprawdzi, ale jeśli strona nie była nigdzie reklamowana, to rozwiązanie może się sprawdzić.
    A przy okazji, fajnie Ci się blog rozwinął! Prowadzisz go już długo, co sprawia, że jesteś w czołówce blogerów. Jak wiadomo, większość blogów dość szybko przestaje być aktualizowana i znika. Gratuluję!
    Michał Krawczykowski ostatnio opublikował/a.Statystyki odwiedzin strony Google Analytics – sposób na zwiększenie rentowności stronyMy Profile

    • Cześć Michał, fajnie, że wpadłeś skomentować:)

      Jeśli chodzi o śledzenie statystyk w GA czy innych aplikacjach to ostatnio też sporo mieszali z tymi wynikami “not provided” i nie wiadomo było do końca czy ich wyniki są wiarygodne. Teraz część statystyk przejął Google Webmaster Tools i sytuacja chyba się ustabilizowała. Nie zmienia to faktu, że statystyki jak najbardziej są podstawowym narzędziem mierzenia skuteczności naszych działań marketingowych.

      Dzięki za miłe słowa o blogu! Na początku moim ambitnym celem były pokaźne statystyki i dojście do czołówki w niszy marketingowej, ale teraz trochę wyluzowałem i po prostu regularnie i konsekwentnie robię swoje z myślą o tym, żeby dla Was było to wartościowe. Także wpis regularnie raz w tygodniu na pewno będzie:)

  3. Ja też po prostu pytam skąd ktoś trafił do mnie i wyjaśniam wprost, że chcę wiedzieć, które z moich działań zaskutkowało przyjściem tego konkrentnego klienta. Przy okazji nie tylko dowiaduję się skąd o mnie wiedzą, ale też nasłucham się różnych historii i nawiązuję więź z tą osobą.

  4. Pewnie – najprostsze sposoby są najskuteczniejsze. Wielokrotnie miałem przypadki, w których dzięki takiej rozmowie z klientem odkryłem elementy, na które w inny sposób byłoby mi bardzo ciężko trafić. Ankiety i inne formy badań marketingowych są ok, ale tylko w prawdziwej rozmowie możesz dopytywać i rozwijać rozmowę w każdym kierunku, który będzie dla Ciebie wartościowy. No a poza tym to prosty, darmowy i przyjemny sposób:)

    • Witaj Marcelina,

      Dzięki za miłe słowa:) Można tu zacytować klasyka marketingu – Johna Wanamakera, który powiedział:

      Połowa pieniędzy wydanych na reklamę zostaje zmarnowana. Problem polega na tym, że nie wiem, która połowa.

      Dzięki sposobom analizy skuteczności reklamy offline można zadbać o to, aby mniejsza część budżetu była marnowana na reklamę nieopłacalną lub zupełnie nieefektywną.

  5. Bardzo dobry artykuł. Trudno jest zrobić kampanię, której efekty sprzedażowe będą większe aniżeli wydatki poniesione na jej stworzenie. Tak jak wspomniałeś, nieco trudniej jest ocenić skuteczność naszej reklamy poza internetem, ale nie jest to oczywiście nie niemożliwe.

Odpowiedz na Marcin Gurtowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

CommentLuv badge

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress
WordPress SEO fine-tune by Meta SEO Pack from Poradnik Webmastera