Przeklęte słowo “później”

blog o marketingu

Wiem dobrze o tym, że są takie dni, że nic Ci się nie chce.

Że chaotycznie krzątasz się po domu lub biurze podświadomie uciekając od zadania, które właśnie masz do zrobienia.

Z jednej strony wiesz, że musisz i chcesz to zrobić.

Ale jakoś nie idzie… Głowa i ciało odmawiają posłuszeństwa.

W końcu odpuszczasz i zaczynasz leniuchować. Odkładasz zadanie na później.

Nie martw się. Ja też tak mam.

Ale coraz lepiej z tym walczę. Posłuchaj.

»»»

Zawsze byłem ambitny. Gdy usłyszałem o regule Pareto (20/80 czyli np. 20% ludzi na świecie ma 80% wszystkich pieniędzy) od razu chciałem być w tych 20 -  stu procentach.

Wiedziałem, że ta 20 – stka musi się czymś wyraźnie różnić od pozostałych bo skądś ten sukces się bierze.

Czytałem, słuchałem, sprawdzałem. Wychodziło na to, że Ci najlepsi są konsekwentni, wytrwali i po prostu bardzo ciężko pracują.

Hmm nic odkrywczego w sumie. Żadnych fajerwerków. Czy to rzeczywiście może być tak “zwyczajna” różnica? Nie byłem do końca przekonany.

Postanowiłem jednak modelować najlepszych i sprawdzić to w praktyce. Ćwiczyłem konsekwencję oraz sporo pracowałem.

Efekty rzeczywiście były lepsze, ale nie spektakularne. Nadal brakowało mi sporo do tej 20 – stki Pareto…

Co jest nie tak? – pytałem się w duchu.

Aż w końcu to odkryłem.

Czytając jedną z setek książek (chyba jestem uzależniony) znalazłem takie zdanie:

“Samodyscyplina to zdolność robienia tego, co trzeba, kiedy trzeba i bez względu na to czy nam się chce, czy nie”

Czytałem dalej. Okazało się, że gdy przepytano kilkuset najbogatszych ludzi w Stanach Zjednoczonych o to, co zadecydowało o ich sukcesie odpowiedzią była samodyscyplina.

Hmm…

Popatrzyłem oczyma wyobraźni na swoje działania w przeszłości.

Owszem pracowałem sporo. Ale…

Głównie wtedy gdy mi się chciało.

Gdy nadchodziły momenty znużenia, zmęczenia, “niechciejstwa” to najczęściej sobie odpuszczałem i wypowiadałem słowo “później”.

Później, później, później…

Kojarzysz to słowo ze swojego życia…?

»»»

Teraz już wiem jaka jest różnica. Ci najlepsi też mają gorsze momenty. Takie, że im się nie chce i że najchętniej położyliby się na kanapę przed telewizorem.

W tych momentach jednak pozostają twardzi. Pomimo wszystko przypominają sobie jakie mają cele, jaki jest ich plan, co ich motywuje i po co to robią.

Przemywają wtedy swoją twarz wodą, wypijają łyk pobudzającej kawy i biorą się do dalszej pracy.

Gdy dodamy do siebie wszystkie te momenty gdy im się nie chciało, ale pomimo to wykonali zadanie,  wtedy widać różnicę.

Wtedy widać, że oni są daleko z przodu, a my zostaliśmy z tyłu. Na kanapie przed telewizorem.

»»»

Ja jednak jestem ambitny i chcę ich gonić. Dlatego też intensywnie ćwiczę dyscyplinę i pokonuję momenty gdy mi się nie chce.

Z tym postem też tak było. Ale przełamałem się i zdania poleciały serią jak z Kałasznikowa.

To wspaniałe uczucie. Pokonać niechciejstwo…

»»»

A jak jest u Ciebie? Czy słowo “później” często gości w Twoim życiu? I jakie masz sposoby żeby z nim walczyć?

Daj znać w komentarzach.

 

Zdjęcie ze strony głównej: www.flickr.com/photos/tonivc/2283676770/

Od lat jestem pasjonatem nowoczesnego marketingu głoszącego zasadę „klient nasz partner” opartą na wzajemnym szacunku, uczciwej współpracy i „proponowaniu jakościowego produktu”, a nie jego wciskaniu na siłę. Jeśli czujesz, że przydałaby Ci się moja pomoc zajrzyj do działu doradztwo marketingowe.

(9) ilość komentarzy

  1. Chyba nie ma osoby która nie używa słowa później lub jego synonimów. Jednak masz racje jest on często wyrazem chęci odstawienia czegoś na później naszej nie chęci. Nawet jeśli wiem ile dana rzecz do zrobienia przyniesie nam korzyści. Nie ma wyjścia trzeba próbować jeśli chce się w życiu coś osiągnąć
    piotr ostatnio opublikował/a.P-X10599My Profile

  2. Brak samodyscypliny strasznie mnie denerwuje. Ludzie często myślą o samozatrudnieniu, a potem okazuje się, że jednak tak nielubiany szef bardzo by się przydał.

    • O tak, samozatrudnienie zdecydowanie szybko uczy człowieka samodyscypliny. Czasem żałuję, że nie mam swojego biura poza domem gdzie mógłbym w 100% skupić się na pracy. Nie zmienia to faktu, że od czasu skończenia studiów wiedziałem już, że sam będę dla siebie szefem.

      A Ty Filip jak radzisz sobie z pracą z domu?:)

  3. Słowo “później” jest u mnie niezbyt rzadkim wyrażeniem. Ale zawsze staram się, aby je ograniczyć.
    Zauważyłam różnicę między organizacją dnia, a chaosem jaki mnie czasem dopada. W większości dzień wypełniony po brzegi, ale odpowiednio zaplanowany, jest łatwy do przejścia – wyrabiam się ze wszystkim, a nawet uda mi się znaleźć wolny czas dla siebie.

    A dzień, który niestety nie ma jako takiego planu, jest chaotyczny i całkowicie zdezorganizowany – nie wyrabiam się z niczym, bo mam przecież jeszcze tyle czasu, a co do czego przyjdzie – nic nie zrobione.

    Dlatego moim najlepszym sposobem na pozbycie się tej niechcianej przywary – to zaplanowanie z wyprzedzeniem kolejnego dnia, poukładanie go w sposób najefektywniejszy i…. i systematyczne jego realizowanie. Bo najgorsza jest sytuacja, gdy w jakiś sposób przerwę systematykę bo wtedy już wszystko poleci, jak w dominie…
    Ola ostatnio opublikował/a.Domy energooszczędne – uzdrowieniem budownictwa w PolsceMy Profile

  4. Pamiętajcie jeszcze o jednej ważnej zasadzie, mniej więcej tak to było: ludzie wykorzystują cały dostępny czas na wykonanie zadania. Innymi słowy masz miesiąc – zrobisz w miesiąc, masz tydzień – zrobisz to samo w tydzień;)

Odpowiedz na piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

CommentLuv badge

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress
WordPress SEO fine-tune by Meta SEO Pack from Poradnik Webmastera