Ten cholernie ważny próg rentowności
Prowadzenie biznesu najczęściej przypomina sinusoidę. Okresy dobrego prosperity charakteryzujące się dużą ilością klientów i boomem na zlecenia przeplatają się z załamaniami i zaskakująco słabymi wynikami sprzedaży.
Dlaczego tak się dzieje?
Powodów może być wiele. Sezonowość, rozleniwienie i spoczęcie na laurach podczas lepszego okresu, zmiana trendów, rozwój technologii itp., itd. Gdy wyniki ekonomiczne gwałtowanie się pogarszają, najczęściej działa to na nas jak kubeł zimnej wody. W głowie dzwoni dzwonek alarmowy, który mówi: “trzeba szybko coś zrobić!”
Powstaje tylko pytanie:
Czy wiesz, od którego momentu zaczyna być naprawdę źle? Kiedy przestajesz zarabiać i musisz zacząć dokładać do interesu?
I jako puenta:
Czy znasz dokładnie swój Próg Rentowności?
»»»
Próg rentowności (ang. BEP – Break Even Point) – wskazuje, kiedy przychody ze sprzedaży pokrywają się z poniesionymi kosztami stałymi i zmiennymi. W punkcie rentowności firma nie generuje ani zysków ani strat, czyli wynik finansowy jest na poziomie zero.
PR ilościowy = (koszty stałe)/(cena – koszt jednostkowy zmienny)
PR wartościowy = PR ilościowy*cena, lub (KS/marża jednostkowa)*cena
Próg rentowności może być ilościowy (wskazuje ile sztuk produktu trzeba sprzedać) lub wartościowy (określa, jaką wartość musi osiągnąć sprzedaż).
Mówiąc krótko – gdy osiągniesz próg rentowności, zarabiasz dokładnie tyle ile wydajesz.
Ale właściwie po co nam do szczęścia dokładna znajomość tego wskaźnika?
Biorąc pod uwagę powyższą definicję oraz doświadczenia biznesowe zarówno moje jak i moich znajomych, mogę stwierdzić, że Próg Rentowności jest potrzebny w trzech sytuacjach:
1) Przy pisaniu Biznesplanu
W tym momencie przedsiębiorcy są najczęściej pełni hurraoptymizmu i chęci do odważnego i gwałtownego działania. Mają ogólną wizję, rewelacyjny (wg. nich) pomysł i chcą jak najszybciej ruszyć do przodu.
Ten euforyczny stan, chociaż potrzebny w prowadzeniu biznesu, potrafi jednak przysłonić chłodną, zdystansowaną ocenę oraz logiczną kalkulację. Dlatego też wykonanie podstawowego biznesplanu może być dobrym weryfikatorem jakości naszej biznesowej koncepcji.
Nie wchodząc szczególnie głęboko w temat pisania biznesplanu zaznaczę tylko, że warto zrobić w nim analizę finansową naszego przedsięwzięcia. Wiadomo, że niektóre nasze prognozy po sześciu miesiącach mogą totalnie różnić się od rzeczywistości, ale sam fakt, że zgromadzimy pewne dostępne dane oraz pokusimy się o obliczenia, może dać nam obraz naszej potencjalnej przyszłości.
W analizie finansowej koniecznym elementem jest obliczenie wartości progu rentowności. W tym miejscu przekonamy się, ile realnie kosztów generować będzie nasza działalność oraz ile i z jaką marżą musimy sprzedać aby te koszty zrównoważyć. Gdy rzetelnie wykonamy takie obliczenia (trzeba dobrze przemyśleć koszty, żeby nie zapomnieć o istotnych “drobiazgach”), może się okazać, że zbyt optymistycznie podeszliśmy do tematu i osiągnięcie sensownego zysku będzie bardzo trudne.
Jeśli natomiast obliczenia utwierdzą nas w przekonaniu, że pomysł jest jak najbardziej realistyczny, to będziemy mieli pierwszy drogowskaz ilościowo/wartościowy, który da nam informację, ile będziemy musieli wypracować, aby wyjść na swoje.
2) Na początku prowadzenia działalności – jako pierwszy cel
Przedsiębiorcy doszkalający się w tematyce biznesowej dobrze wiedzą, że jedną z najważniejszych cech menedżera jest planowanie.
Planować powinno się zarówno długoterminowo (cele strategiczne), średnioterminowo (cele taktycznie) jak i krótkoterminowo (cele operacyjne). Gdy mamy wyraźne i konkretnie wyznaczone cele wiemy, w którym kierunku zmierzamy i możemy planować jak tam najszybciej dojść.
Określenie progu rentowności może być wykorzystane jako pierwszy cel taktyczny w naszym “świeżym” biznesie. Dochodzenie do progu rentowności dla małych działalności trwa średnio od 3 do 12 miesięcy. Znając jego dokładną wartość możemy zaplanować, w ciągu jakiego okresu chcemy go osiągnąć. Motywacja w tym przypadku z pewnością będzie silna, no bo w końcu który przedsiębiorca nie chciałby zacząć zarabiać jak najszybciej?
3) Do regularnej kontroli rozwiniętego biznesu
O ile dwa pierwsze przykłady są dość oczywiste, to ten trzeci często umyka uwadze lub jest stopniowo zapominany przez ludzi biznesu.
Tymczasem na bieżąco uaktualniany próg rentowności (tak, tak PR zmienia się w czasie!) może być świetnym punktem kontrolnym, który pokaże nam w jakiej fazie koniunktury aktualnie się znajdujemy. Gwałtowne zmiany w naszej firmie takie jak: sezonowe wahania sprzedaży, duże inwestycje, nagłe koszty, a także równie szybkie zmiany w otoczeniu mogą spowodować, że zagubimy się trochę w aktualnej sytuacji i nie będziemy pewni, czy właściwie jest dobrze czy źle.
W tym przypadku obliczenie odchylenia od aktualnego progu rentowności (jak daleko lub blisko jesteśmy od tej wartości i po której stronie – dodatniej, czy ujemnej) pokaże nam jasno i dobitnie, jaka jest prawdziwa sytuacja w naszej firmie.
Mając takie regularne dane (PR liczone np. co 3 miesiące) jesteśmy w stanie adekwatnie reagować i podejmować decyzje, które sprawią, że utrzymamy równie dobre tempo lub w sytuacjach bardziej krytycznych pozwolą nam podźwignąć się i stanąć znowu na nogi.
»»»
W przypadku małych przedsiębiorców przy liczeniu progu rentowności polecam również do kosztów firmowych dodawać koszty typowo “życiowe” takie jak: czynsz za mieszkanie, rachunki za media, paliwo do samochodu, jedzenie czy wydatki na życie towarzyskie. Takie ujęcie pozwoli jeszcze bardziej realistycznie ocenić, czy nasza firma jest w stanie zarobić na wszystkie nasze aktualne, życiowe potrzeby.
Robert -
Jako ekonomista mogę powiedzieć tylko: bardzo dobry wpis. Dodałbym jeszcze, że koszty to nie tylko kapitał – bardzo wielu przedsiębiorców zapomina, że ich czas, wysiłek też stanowią koszt. Nie obciążają portfela, ale jak najbardziej powinny być uwzględnione w kalkulacjach.
Pozdrawiam
Robert ostatnio opublikował/a.11 pytań o disulfiram
Michał Andrzejewski -
Witaj Robert,
Rzeczywiście z tą kalkulacją swojego czasu to ważna uwaga. Przy rozkręcaniu działalności nie polecałbym jednak rozliczania swojego czasu bo najczęściej jest tyle do zrobienia, że w takim ujęciu próg rentowności byłby bardzo ciężki do osiągnięcia:)
Ale “im dalej w las” i lepiej rozwinięta działalność tym ilość przeznaczonego na pracę czasu staje się ważniejsza do analizowania. Wtedy warto sobie zadać pytania: czy opłaca mi się dać tyle swojego czasu na to zadanie? oraz “czy bardziej opłacalne będzie zlecić to zadanie komuś innemu?”
Anna -
Świetny wpis, przydatne info o biznesplanie. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, jeśli dodam Cię do mojej listy najlepszych blogów ekonomicznych: http://najlepszeblogiekonomiczne.blogspot.com/.
Będzie łatwiej znaleźć Twój blog. Pozdrawiam, Ania.
Michał Andrzejewski -
Nie, nie obrażę się;) Tym razem w końcu trafiłaś z adekwatną kategorią:)
Gordon -
Próg rentowności to częsta moja przypadłość. Nazwę to zerem Czasem jest -1 0 1, iw takim przedziale mieszkam.
Raz dobrze, raz źle. Nie ma stałej. Przekraczam próg, aby wrócić o krok
Michał Andrzejewski -
Taki już los przedsiębiorcy, co miesiąc stajemy przed wyzwaniem jak zarobić na wszystkie koszty plus jeszcze wyjść na swoje.
Z doświadczenia polecam regularne dywersyfikowanie i rozbudowę źródeł uzyskiwania przychodu. No i oczywiście zadawanie sobie pytań: “Jak mogę zmniejszyć koszty swojej działalności?” oraz “Jak mogę zwiększyć przychody?” Większą koncentrację przykładałbym jednak do drugiego pytania ponieważ obniżanie kosztów może często skutkować również obniżeniem jakości naszych produktów i usług.
Karol NC -
Dobrze powiedziane.. w moim przypadku kiedy miałem normalną pracę na pełen etat, 8 godzin dziennie, 5 czasami 6 dni w tygodniu, człowiek żył pracą tylko w pracy (a czasami nawet w tej pracy wybiegał poza nią..) a teraz kiedy ma się swoją działalność to praktycznie od rana do wieczora żyję się nią. Nawet kiedy odejdziemy od biurka komputera częściowo pozostajemy myślami przy naszej pracy, przy tym czy na pewno uda nam się wszystkie miesięczne zobowiązania spłacić w terminie (mowa tu głównie o tych osobach które spłacają duże kredyty czy raty leasingowe).