Najpierw zbuduj społeczność, potem sprzedawaj

Młodzi przedsiębiorcy chcą wszystko szybko. Chcą szybko klientów. Chcą szybko zysków. Chcą szybko znaleźć inwestora, który za duże pieniądze wykupi ich pomysł na biznes.

Tymczasem nic nie powstaje z próżni. Wielkie firmy nie powstają w kilka miesięcy ani nawet w kilka lat. Wielkie firmy powstają przez lata wytrwałości. Wytrwałości w budowaniu coraz większej bazy klientów, w optymalizacji i ciągłym udoskonalaniu swoich procesów, w szkoleniu i wychowaniu lojalnych pracowników. A przede wszystkim wytrwałości w oferowaniu swoim klientom odpowiedniej wartości.

»»»

Na co dzień spotykasz się z dużą ilością firm, które chcą Ci coś sprzedać. Najczęściej są to dla Ciebie nowe firmy i w życiu o nich jeszcze nie słyszałeś. Nie wiesz kim są, skąd są i czy warto im zaufać. Wiesz tylko, że są mocno napaleni na twoją kasę.

W swoich działaniach takie firmy popełniają jeden, zasadniczy błąd. Nie dają Ci powodu żebyś je w ogóle poznał, docenił i polubił. Nie wyciągają ręki. Od razu na dzień dobry wyprowadzają swoją armatę sprzedażową i oddają do Ciebie potężny strzał.

A co każdy normalny człowiek robi jak do niego strzelają?

Ucieka.

Alternatywny model budowania biznesu

Z modelem biznesowym, który nazwałem „Najpierw zbuduj społeczność, potem sprzedawaj” pierwszy raz spotkałem się w świetnej książce Scotta Strattena – „Bez Marketing„. Scott w pewnym momencie uznał, że ma już wystarczającą wiedzę i doświadczenie, aby zostać doradcą marketingowym. Pomyślał sobie wtedy tak:

Po co mam od samego początku oferować swoje konsultacje i szkolenia oraz wykrwawiać się, aby znaleźć kilku klientów lub wypełnić w małej części salę szkoleniową?

 

Mogę przecież najpierw zbudować wielką społeczność fanów, którzy mi zaufają i będą pewni moich kompetencji eksperckich. Wtedy każde szkolenie, które stworzę czy zorganizuję będę w stanie sprzedać bez żadnego problemu.

Odwrócona kolejność

Domyślasz się już jaka jest istota tej techniki, prawda?

Wszystko opiera się na odwróconej kolejności. W tradycyjnym modelu najpierw wystawiasz swoją ofertę na sprzedaż, a później masz nadzieję, że twoje argumenty marketingowe przekonają klienta do zakupu.

W modelu „Najpierw zbuduj społeczność, potem sprzedawaj” pierwszy etap to czas wytrwałego tworzenia darmowej, ale istotnej wartości dla potencjalnych klientów. W drugim etapie, gdy masz już zbudowane solidne relacje oraz poznałeś jakie są potrzeby odbiorców, możesz po prostu udostępnić im swoją ofertę wysyłając tym samym komunikat:

Znacie mnie i  wiecie, że znam się na tym co robię. Oto moja oferta. Korzystając z niej możecie rozwiązać Wasze problemy. Czy jesteście chętni?

Przykłady praktyczne

Jednym z najlepszych przykładów praktycznego zastosowania techniki budowania społeczności są serwisy społecznościowe takie jak Facebook. Strategia Facebooka od początku opierała się na zbudowaniu olbrzymiej społeczności, która byłaby powiązana całą siecią różnorodnych relacji. Aby to osiągnąć oprócz darmowego korzystania z serwisu stopniowo dodawano nowe elementy i funkcje, które zwiększały atrakcyjność i pogłębiały przywiązanie użytkowników.

Gdy Mark Zuckerberg uznał, że nadszedł już właściwy moment (odpowiednia ilość użytkowników, wytworzenie nawyków korzystania z FB) wprowadzone zostały sposoby na monetyzację portalu takie jak Facebook Ads (wyświetlanie reklamy) czy opłacanie dodatkowego zasięgu.

Jak Ty możesz wykorzystać technikę „najpierw zbuduj społeczność, potem sprzedawaj”?

  •  Prowadź bloga – dzięki regularnemu dzieleniu się wiedzą z czytelnikami będziesz miał okazję wyrobić sobie markę oraz zbudować wizerunek eksperta. Dodatkowo duża ilość odwiedzających na blogu może skłonić inne firmy do chęci zareklamowania się u Ciebie.
  • Prowadź forum – podobnie jak w przypadku bloga. Profesjonalna moderacja oraz aktywne uczestnictwo będą sprawiać, że staniesz się (lub twoja firma) bardziej rozpoznawalny.
  • Buduj listę adresową – poprzez odpowiednio przygotowany formularz zbieraj adresy e-mail swoich odbiorców. Zachęcaj ich do tego oferując w zamian wartościowy kurs, raport lub e-booka. Prowadź regularny kontakt z subskrybentami cały czas podsyłając im interesujące materiały. W ten sposób stopniowo dasz się poznać z dobrej strony i będziesz mógł raz na jakiś czas wysyłać również oferty sprzedażowe.
  • Oferuj bezpłatną usługę lub konsultacje – to świetny sposób, aby nawiązać relację oraz zaznajomić odbiorcę z Twoją ofertą.
  • Oferuj bezpłatną degustację lub próbkę produktu
  • Zorganizuj dzień otwarty w Twojej firmie – dasz w ten sposób potencjalnym klientom możliwość zapoznania się z twoimi produktami i usługami. Upewnij się, że proponujesz odpowiednio motywującą nagrodę za przyjście na taki event (specjalne promocje, konkursy, darmowe próbki, itp.)
  • Organizuj darmowe albo stosunkowo tanie szkolenia, konferencje lub inne eventy edukacyjne – przyciągniesz w ten sposób wartościową grupę docelową, która będzie zainteresowana tematem twojej działalności. Jeśli zrobisz na gościach dobre wrażenie, możliwe, że sami zaczną się dopytywać o twoje produkty i usługi.

Dobrych pomysłów na zbudowanie relacji może być bardzo wiele. Najważniejsze, aby było to coś, co pozwoli potencjalnemu klientowi poznać twoją firmę bliżej i przekonać się, że warto Ci zaufać.

Nawet jeśli taka osoba nic nie kupi, to zacznie Cię lubić, szanować oraz będzie Ci wdzięczna. A takie relacje w biznesie są bezcenne.

Od lat jestem pasjonatem nowoczesnego marketingu głoszącego zasadę „klient nasz partner” opartą na wzajemnym szacunku, uczciwej współpracy i „proponowaniu jakościowego produktu”, a nie jego wciskaniu na siłę. Jeśli czujesz, że przydałaby Ci się moja pomoc zajrzyj do działu doradztwo marketingowe.

69 komentarzy

  1. Myślę, że to co pisałeś buduje się z doświadczenia. Zaczynając od zera trudno cokolwiek dziś stworzyć w dłuższej perspektywie. Na ogół taki interes pada. Owszem są różnego rodzaju dotacje i pomoc ale potrzebne są również odpowiednie cechy charakteru i odporność na porażki. Najlepiej i najczęściej jest praktykowana droga od pierwszego pracodawcy, gdzie zdobywamy szlify (najczęściej jeszcze w szkole, uczelni) doświadczenie, kontakty znajomość branży, a później już przygotowani przechodzimy na swoje z wyobrażeniem ciężkiej pracy, ale za godne pieniądze i niezależność (przynajmniej tak nam się wydaje;)

    • Anna – zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Ja również przed decyzją o założeniu działalności gospodarczej (od razu po studiach) przez kilka lat pracowałem u kogoś oraz wykonywałem pomniejsze usługi. Dzięki temu wyrobiłem sobie markę oraz zbudowałem odpowiednią bazę kontaktów, aby móc ruszyć z biznesem.

      Dlatego zdecydowanie polecam opisaną przez Ciebie drogę – najpierw praca u kogoś i zdobywanie szlifów oraz doświadczenia plus ciągłe dokształcanie się. A gdy już uznamy, że mamy odpowiedni potencjał możemy spróbować przygodę biznesowej na własną rękę.

      Co warto dodać, niektóre ze sposobów, które wymieniłem na dole artykułu można z powodzeniem stosować już na etapie pracy u kogoś. Prowadzenie bloga czy forum może być świetnym sposobem na przyspieszenie swojego rozwoju zawodowego i zbudowanie większej rozpoznawalności.

    • Esplorado – dzięki za komentarz. Pamiętajcie tylko, żeby przed skomentowaniem zapoznać się z regulaminem bloga. Jeśli chodzi o linki to macie go już w nazwie oraz dodatkowo możecie korzystać z wtyczki Comment Luv. Tyle opcji w zupełności wystarczy:)

  2. Serdecznie dziękuje za wskazówki. Chyba czas najwyższy zacząć pisać bloga. Zastanawia mnie jednak jak prowadzić zarówno facebooka jak i bloga od strony treści. Czy tylko powielać wpisy z bloga, czy dawać różne treści. Dopiero zaczynam.

    Pozdrawiam

    • Witaj Tomasz,

      Ze swojej strony zdecydowane polecam Ci strategię opartą na prowadzeniu fanpage’a, który nie jest tylko reklamą bloga, ale również jego rozszerzeniem. Ja oprócz informacji o nowych wpisach wrzucam tam mnóstwo innych inspirujących lub praktycznych materiałów, tak aby fanpage miał potencjał do gromadzenia nowych fanów. Kierując się tą zasadą od początku przyzwyczajam fanów, że warto śledzić Facebookowy profil gdyż jest on odmiennym od bloga źródłem wartościowej wiedzy.

      Efekty tej strategii są jak najbardziej zadowalające bo obserwuję regularny przyrost fanów, a to przykłada się automatycznie na zwiększoną oglądalność bloga.

  3. Dobre porady dla każdego posiadający własny biznes. Budowanie społeczności wokół własnej marki obecnie to obowiązek bo tak możemy skutecznie zachęcić klientów do nas jak i poznać ich potrzeby. Uważne prowadzenie społecznościówek to podstawa.

    • Praktyka pokazuje, że to właśnie w grupie wiekowej +40 jest najwięcej biznesmenów, którzy się dorobili i są dobrze ustawieni finansowo. To dowód na to, że wbrew chwytliwym (ale często mocno naciąganym) historiom szybkiego sukcesu najbardziej skuteczne jest długofalowe i konsekwentne inwestowanie w rozwój biznesu.

      A nawet w przypadku tych szybkich i nagłych zastrzyków gotówki (sprzedaż firmy, wygrana w totka, spadek) statystyki pokazują, że większość z beneficjentów szybko traci zyskany majątek ponieważ dostali „narzędzie”, ale nie potrafili się nim jeszcze obsługiwać. A w przypadku stopniowego zwiększania majątku można na bieżąco uczyć się jak się jak z niego efektywnie korzystać.

  4. Budowanie społeczności to ciężka, ale opłacalna praca – zgadzam się. Mało komu „chce się” inwestować w coś, co pochłania czas i energię, a nie przynosi zysków początkowo namacalnych.
    Moim zdaniem prowadzenie bloga daje cenną wiedzę o temacie, ale i czytelnikach, więc warto, choćby i wpisy pojawiały się niezbyt często, a były dobre merytorycznie. Dzięki za ten wpis!
    Karolina ostatnio opublikował/a.Ryzykowne kampanie społeczne: leją na Ciebie w pracy?My Profile

    • Cześć Karolina,

      Dzięki za komentarz. Ja też zmieniłem swoją strategię i teraz nowe wpisy publikuję rzadziej, ale na każdym z nich pracuję dłużej, aby były jak najbardziej wartościowe dla czytelników.

      Dodatkowo niezwykle ważną sprawą jest fakt, że blog jest jedną z form działalności, w której pracę musisz wykonać jednorazowo, ale jej owoce możesz zbierać przez długie lata. To właśnie jest dla mnie esencja inteligentnej pracy.

  5. a gdyby tak od samego początku grac w otwarte karty? Np. To mój blog i tu pisze fajne i przydatne wam rzeczy, a tam jest moja oferta… Użytkownicy od samego początku wiedza jakie są twoje intencje i po co to wszystko.

    A kto wie? może i jakiś klient się trafi 🙂
    Basia ostatnio opublikował/a.http://www.def.pl oczarowałam się tym sklepem. Zamówiłam u nich…My Profile

    • Witaj Basia,

      Oczywiście jeśli od samego początku prowadzenia bloga masz już taką wiedzę, doświadczenie i umiejętności, aby zaprezentować swoją ofertę to jak najbardziej warto tak zrobić. Ale nie zmienia to faktu, że czytelnicy będą Cię „sprawdzać” i obserwować czy publikujesz regularne wpisy oraz czy trzymasz dobry poziom merytoryczny. Dopiero gdy się upewnią, że masz odpowiedni poziom kompetencji będą w stanie Ci zaufać i skorzystać z twojej oferty. Także etapu budowania społeczności i tak nie ominiesz:)

  6. “Najpierw zbuduj społeczność, potem sprzedawaj” – to brzmi bardzo rozsądnie. Pod warunkiem, że firmy nie będą traktowały budowania społeczności zbyt sprzedażowo. Warto budować takie relacje w oparciu o pokazywanie, jaka dana firma jest wewnątrz, jacy są tam ludzie, jakie mają pasje, gdzie się udzielają etc. Jeśli potencjalny klient zobaczy, że w firmie pracują ludzie tacy jak on, to z pewnością łatwiej będzie mu zaufać danej marce, ale również szybciej wybaczy potknięcia 🙂
    Vizer ostatnio opublikował/a.Ekstra pensja przez 20 lat…My Profile

    • Pokazywanie firmy od środka może być dobrym narzędziem promocji czy uwiarygodnienia, ale trzeba to robić naprawdę umiejętnie. Zbyt często firmy lub osoby (np. politycy) piszą długie elaboraty w zakładce „ofirmie/o mnie”, ale statystyki odwiedzin czy oglądalności są mizerne. Przeważnie brakuje tu komunikatu na zasadzie „Słuchajcie jesteśmy tacy i tacy i to powoduje, że możemy zrobić dla WAS lepiej to i to”.

      Dla przykładu:

      Firma: „W naszej fabryce używamy bardzo nowoczesnych maszyn i dlatego produkty są tak jakościowe, że możemy WAM dać gwarancję na 3 lata”

      Dopiero w takim przypadku odbiorca wie co z tego wynika i staje się to dla niego interesujące. W przeciwnym wypadku jest to tylko czysty i suchy opis.

  7. Witam
    Świetny artykuł. Sam otworzyłem stacjonarny biznes, bo myślałem że w internecie jest za ciężko – zawsze zarabiałem za mało… Teraz po roku działalności stacjonarnej, gdzie dopiero teraz zauważam zwiększającą się liczbę klientów zobaczyłem, że tak naprawdę, to co robiłem wcześniej miało w sobie wielki potencjał. Nauczyło mnie to pokory i wytrwałości.. Prawda jest taka że tylko sukcesywnie, z wytrwałością i zaangażowaniem prowadzona działalność może przynieść rezultaty… Czas ?? myślę że 1-2 lata to okres po którym możemy dopiero wyciągnąć wnioski. Rynek jest tak przesycony, że wybicie się w krótszym czasie niesie ze sobą wielkie inwestycje..

    Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości.

    • Witaj Michał,

      Zgadzam się z tym co napisałeś. Okres od 6 miesięcy do 2 lat to czas, w którym firma jest w stanie osiągnąć próg rentowności i zacząć utrzymywać stabilne, miesięczne przychody (jednorazowe przebicia progu są niemiarodajne). Przedsiębiorcy często nie biorą tego pod uwagę i rzucają się na głęboką wodę bez zabezpieczenia w postaci równoległej pracy na etacie lub zgromadzonych inwestycji na poczet sfinansowania pierwszych okresów prowadzenia działalności.

      Później zaczyna się coraz większy stres, chaos i pośpiech, aby jak najszybciej coś sprzedać i załatać dziurę finansową. Taki scenariusz topi już tylko firmę i zbliża ją do rychłego upadku.

  8. Zgadzam się z Twoim wpisem, najpierw dobrze jest dotrzeć do dużej liczby ludzi, pokazując że ma się faktycznie coś godnego uwagi do zaoferowania, a dopiero potem podbijać rynek.Szkoda, że wszystkie firmy nie stosują tych złotych zasad, tylko często próbują wcisnąć coś klientowi na siłę.
    Olga ostatnio opublikował/a.Czym jest stres?My Profile

  9. Budowanie społeczności to bardzo dobre rozwiązanie, niestety nie każdy posiada wolny czas i umiejętności, żeby to robić, to właśnie dlatego tak wiele firm upada mimo wielkiego zapału młodych przedsiębiorców.
    Marcin ostatnio opublikował/a.Dieta kopenhaskaMy Profile

    • Akurat czas to chyba najmniejszy problem bo jeśli ktoś chce prowadzić biznes to najczęściej zdaje sobie sprawę, że będzie to pochłaniać sporo czasu. Myślę, że kluczowe jest tu raczej podejście krótkowzroczne młodych przedsiębiorców na zasadzie:

      Jak to co robię dzisiaj, pozwoli mi zarobić jutro?

      W efekcie podejmują się działań gwałtownych, jednorazowych i często mocno ryzykownych. Natomiast czynności, których efekty są bardziej długofalowe np. pisanie artykułów na bloga, pozycjonowanie strony, budowanie relacji (nie tych stricte sprzedażowych) są przez nich postrzegane jako strata czasu.

  10. Dokładnie tak właśnie zaczynałem. A może zacząłem budować swoją społeczność jeszcze wcześniej. Zacząłem od Bloga i Fan Page, w czasach kiedy zasięgi na Facebooku były jeszcze normalne (dziś trafiam średnio do 6%). Udało się zbudować ciekawą społeczność – średnie miesięcznie blog odwiedza 26 tys. UU, Fanpage lubi 13 tys. osób. Tak jak piszesz, zaczynanie biznesu z takim zapleczem jest o wiele łatwiejsze. Wiarygodność to podstawa a dzięki takim działaniom jest ona na wysokim poziomie. Niestety wielu przedsiębiorców nie rozumie jeszcze do czego służy np. Facebook. Traktują go jako drugą stronę sklepu, publikując same sprzedażowe treści. U mnie na fanpage 80% treści to treści budujące społeczność, trafiające w jej zainteresowania, pobudzające do dyskusji. Nie więcej niż 20% to delikatnie przemycane treści sprzedażowe, promocyjne it. U mnie się sprawdza.

  11. Sam prowadzę sklep internetowy i muszę zgodzić się w 100%. Ja zacząłem od kontaktu z blogerami, którzy na swoich stronach głównie testują różne produkty. Nie ma szans na zaistnienie na rynku, jeśli ktoś wpisze w Google nazwę sklepu z dopiskiem „opinie” i nic nie znajdzie. Promocja i kontakt z ludźmi przede wszystkim.

    • Kontakty z blogerami to świetny sposób na efektywną promocję i to na zasadzie „wygrana-wygrana”. Co prawda wiele się słyszy o braku profesjonalizmu u moich „kolegów” i czasem mi za nich wstyd, ale zdecydowanie warto próbować. Dodatkowo myślę, że z blogerami prowadzącymi blogi eksperckie jest zdecydowanie łatwiej się dogadać (jeśli piszą sensownie to prawdopodobnie mają też sporo oleju w głowie).

    • Dzięki za komentarz. Stworzyliście fajną markę dla Waszej agencji. Wygląda to przekonująco i wizerunek jest spójny z nazwą i głównym przesłaniem. Mam nadzieję, że robicie równie dobrą robotę dla klientów:)

      PS. Następnym razem dodajcie jakieś imię do podpisu komentarza żebym wiedział, że odpisuję żywemu człowiekowi:)

  12. Dzisiaj wszyscy chcą szybko, bo są przypadki osób którym się udało. Udało się zrobić biznes w 72h. Wpaść na pomysł i stworzyć serwis wart obecnie kilka mln zł. Ale to są jednostki. Niestety większość osób zamiast wziąć się do pracy to będzie siedziała i myślała nad tym idealnym biznesem. Trzeba wiele błędów popełnić żeby kierunek naszej pracy był właściwy. Ale prędzej czy później odniesiemy sukces 🙂

  13. Prawda jest niezwykle prosta, sprzedajemy zawsze naszą pomoc klientowi i to właśnie baza klientów, relacje z nimi są najważniejsze. Duża baza klientów/partnerów to pewny przepis na sukces.

  14. Dla takiego młodego przedsiębiorcy można powiedzieć również, że jak już będzie miał trochę klientów to będzie miał łatwiej, nie trzeba tyle szukać tylko pomagać tym, których już ma, a nowi z polecenia sami przyjdą, także bez pośpiechu – powolutku tworzymy swój biznes.

    • Zawsze porównuję to do efektu kuli śnieżnej. Na początku mała kulka zbiera równie mało śniegu, ale im bardziej urośnie tym jej przyspieszenie wzrasta i przylepia się do niej coraz więcej białego puchu. Dokładnie tak samo jest z rozbudową bazy adresowej i reklamą szeptaną.

  15. coś w tym jest co mówisz… ;p sam jeszcze kilka lat temu jak zaczynałem byłem niesamowicie porywczy i niecierpliwy ;p teraz już zrozumiałem o co chodzi i nauczyłem się pewnej pokory i spokoju. do wszystkiego widocznie trzeba dojrzeć 😉 pozdrawiam serdecznie 😉

  16. Wszystko ładnie i pięknie, ale jak zbudować społeczność wokół małego sklepu np. z dekoracjami do domu? Żeby budować społeczności trzeba mieć bardzo duży fundusz, który na to przeznaczymy. Nie każdego młodego przedsiębiorcę stać na takie wydatki.

    • Cześć Brubeck,

      No właśnie w tym rzecz, że… wcale nie trzeba mieć dużego budżetu żeby zbudować dużą społeczność. W niektórych (np. specjalistycznych i mało ciekawych) branżach jest to trudniejsze, ale zawsze się da.

      W przypadku sklepu z dekoracjami do domu jest to dosyć łatwe. Wystarczy stworzyć bloga lub fanpage, ale nie poświęcony stricte promowaniu sklepu, tylko promowaniu wartościowej dla odbiorców idei np. „Jak zaaranżować/udekorować swoje mieszkanie, aby nam się w nim przyjemnie żyło”. W ten sposób będziesz dawał ludziom pomocne wskazówki i będziesz miał dużo większy potencjał do rozpowszechniania/udostępniania informacji o twoim źródle.

      Gdzie tu miejsce dla samego sklepu? Oczywiście w reklamie. Tylko, że tę reklamę zaczynasz przemycać dopiero gdy masz zbudowaną odpowiednio dużą i zainteresowaną społeczność.

      Wrzucasz wtedy wpisy na zasadzie: „Możesz udekorować mieszkanie tak i tak, a wszystkie potrzebne produkty znajdziesz w tym sklepie”. I wtedy taka reklama jest dobrze wtopiona, nienachalna i jednocześnie cały czas daje wartość twoim fanom.

    • Ewa – to trochę zbyt ogólne pytanie. Jak zwykle wszystko zależy od branży, ilości i jakości fanów, od rodzaju źródła, itd.

      Na pewno jednak publikowanie (na fanpage) rzadziej niż raz na tydzień będzie już słabą częstotliwością bo fani wtedy mogą powoli zapomnieć o twojej marce. Inaczej jest w przypadku bloga bo tam wpisy zostają na bardzo długo i raz wykonana praca procentuje cały czas w przyszłości.

      Można powiedzieć, że ogólna zasada jest: „Im częściej, tym lepiej”, ale bez przesady, bo to zazwyczaj odbija się na słabej jakości treści. Przygotowane wpisy nie muszą być idealnie dopracowane, ale też sprawdź je kilka razy, żeby nie musieć się później wstydzić:)

  17. Rzeczywiście czasy błyskawicznych zysków i szybkich miliardowych fortun mamy już chyba za sobą. Chyba,że ktoś wpadnie na pomysł kalibru Google czy Facebooka. nam pozostałym pozostaje mozolne i cierpliwe budowanie przewagi nad konkurencją oraz kreacja wizerunku i PR w internecie. To niestety kosztowny i co najważniejsze długotrwały proces. Ale na końcu na najwytrwalszych czeka upragniona nagroda.
    Alex ostatnio opublikował/a.Smartfon Tracer Oxygen GS3 4" IPS DUAL SIM GPSMy Profile

    • Alex – końcówka zabrzmiała mocno filozoficznie, ale tak właśnie jest:)

      Jeśli chodzi zaś o te szybkie fortuny czy błyskawiczne biznesy to często są to zupełnie mityczne historie. Albo jest to fikcja stworzona przez media, albo sukces jest autentyczny, ale zapomniano pokazać, że wcześniej przedsiębiorca pięć lat na niego ciężko pracował. Także bierzcie na to poprawkę:)

  18. Mo powiem Ci ciekawe podejście, kilka rzeczy mi uświadomiłeś że chyba zatraciłem się w rutynowych działaniach i powinienem się otworzyć na nowe rozwiązania ;p dzięki za wpis, pozdrawiam

  19. Cierpliwość trzeba okazać również w trakcie prowadzenia fanpage’a na facebooku lub bloga, bo nie zawsze pojawia się natychmiast duże grono entuzjastów i nie można przesadzać z postami, ofertami itp. pozdrawiam 🙂

    • Wszystko jest kwestią ustalonej strategii natomiast nie można za szybko atakować odbiorców. Jak upewnimy się, że mamy już pewne grono zadowolonych klientów lub np. czytelników, którzy nam zaufali (komentują, piszą wiadomości, udostępniają materiały) to wtedy można zacząć powoli wprowadzać formy komercjalizacji. Cały czas kierujmy się jednak odpowiedzią na pytanie: Czy reklamowane produkty/usługi mają szansę zainteresować odbiorcę? Czy są zbieżne z tematem, który jest prezentowany?

      Dlatego właśnie lubię korzystać z programów partnerskich. Można w nich znaleźć produkty, które jednocześnie zainteresują i pomogą naszym fanom oraz pozwolą nam zyskać na tym finansowo. Klasyczny przykład zastosowania strategii „wygrana-wygrana”.

    • Nigdy nie korzystałem z Adsensów, ale słyszałem wiele podobnych opinii. A ponieważ lubię mieć pełną kontrolę nad tym co się dzieje na moich stronach to Adsensy zupełnie nie wpisują się w moją strategię. Dużo lepszym rozwiązaniem dla tych, którzy mają podobne nastawienie są np. programy partnerskie. Wtedy sam decydujesz co, gdzie, jak i kiedy reklamować.

    • Tak, a najlepsi są w tym Amerykanie. Jak zapiszesz się na jakąś listę adresową (np. przy okazji zakupu produktu) to codziennie masz w skrzynce wyjątkową ofertę. Co prawda często mają bardzo dobre produkty, ale ich podejście do e-mail marketingu zupełnie nie pasuje do polskich realiów.

  20. Najpierw zbuduj społeczność potem sprzedawaj – zgadzam się w 100%, zarówno można to odnieść do budowania społeczności wokół jakiejś strony internetowej, forum czy firmy. Ten etap budowania jest trudny, i pewnie długi, niestety ja jestem jeszcze w tym miejscu.
    Damian ostatnio opublikował/a.Torrance – Tumblr SzablonMy Profile

  21. Dobry artykuł, który daje konkretną technike do wdrożenia od razu po przeczytaniu. Od zawsze byłem uczony, aby w pierwszej kolejności budowac zaufanie i odpowiednią społeczność. Dzięki temu mam coraz lepsze wyniki. Również ucze tego, aby w pierwszej kolejności dać od siebie jak najwięcej wartości, a dopiero później zapytać, czy dana osoba jest zainteresowana kupnem lub współpracą. E-mail marketing jest moim zdaniem naprostszą drogą do zbudowania solidnego zaufania.

    Pozdrawiam
    Artur Wiktor
    Artur Wiktor ostatnio opublikował/a.Metoda ćwiczenia systematycznościMy Profile

  22. Bardzo ciekawy artykuł, zdecydowanie zgadzam się z tym co jest w nim zawarte. Bez ciężkiej pracy i dążenia do celu nie osiągnie się sukcesu, nie ma w życiu niczego za darmo.

  23. Niedawno zaczęlismy uzywac http://www.graphicmail.com.pl/ i tam jest podobnie – najbierw budujesz społęczność, później „sprzedajesz”. Bez własnej, konsekwentnie budowanej bazy danych nie osiągnie się zamierzonego efektu, więc podpisuje sie pod tekstem obiema rękami.

  24. Bardzo mądry wpis i masz absolutną rację. Dobrym przykładem może być pewna pozycjonerka o nicku Lexy.
    Normalnie, książki o SEO to wydatek do 60zł, a o ebookach nie wspomnę – ona, dzięki swojej pozycji wydała bardzo dobrego ebooka i ludzie są w stanie płacić za niego o wiele więcej niż normalnie. Świetny model, oparty na pozycji mentora, jaką udało jej się wyrobić.
    Code, Love & Marketing ostatnio opublikował/a.AIDA w marketingu, czyli jak stworzyć porywający tekst.My Profile

  25. Pozyskanie potencjalnych klientów to podstawa do osiągnięcia sukcesu i zdobycie zysków dla firmy. Aby zdobyć klienta należy czymś jego zachęcić, dać jaki gratis.

  26. Przy dawaniu gratisu raczej skupiał bym się na rzeczach takich jak kontent i wiedza którą możemy przekazać. W handlu i usługach można wpaść w pułapkę taniości lub darmowości. Jestem fotografem i zauważyłem, że dużo klientów szuka tylko taniej oferty, lub czegoś małego bezpłatnie i dłużej nie zostaje, tylko idzie do następnej „promocji”. Mi też się coś takiego zdarza korzystając z ciekawych list mailingowych – jestem do czasu, do czasu kiedy kontentu jest 90%, bo kiedy w co 2-3 mailu dostaję informacje o ofercie i kolejnej super okazji pełnego kursu – skorzystam, albo mam dość i uciekam z takiej listy. Oczywiście budowanie relacji z odbiorcami jak najbardziej popieram. 🙂
    Marcin ostatnio opublikował/a.Fotorelacja z pierwszych targów Bike & Fashion w tym sezonie.My Profile

  27. Najlepiej dać się poznać wcześniej, przed wciskaniem komuś produktu, dzięki temu ktoś może być bardziej zaangażowany w nasze wspólne relacje, a co za tym idzie, szybciej coś od nas kupi. Szkoda, że większość najpierw sprzedaje, a później chce dać coś od siebie 😉

  28. Bardzo dobry tekst. Niestety tak jak piszesz – wszyscy chcą drogi na skróty – złotego strzału który zapewni im dochody na lata. A rzeczywistość jest dokładnie taka jak piszesz. Jeśli ktoś Cię nie zna i nie polubi – masz mniejsze szanse na sprzedaż czegokolwiek. Natomiast bardzo często ufamy znajomym. A dzięki Internetowi i sieci liczba naszych znajomych może być naprawdę ogromna

  29. tekst godny uwagi dla każdego początkującego przedsiębiorcy, często się ludzie zniechęcają na początku, a przecież wiadomo, że żadna firma od razu nie była wielka- to przychodzi z czasem, trzeba inwestować w społeczność, reklamę lokalną i internetową i czekać na efekty

  30. Święte słowa! Jeśli nie mamy zbudowanej społeczności i ludzie nie widzą w nas lidera w danej dziedzinie, czy eksperta, to nic nie uzyskamy. Musimy najpierw coś dać od siebie, żeby potem zbierać tego plony. Tekst bardzo pouczający, szczególnie dla młodych przedsiębiorców.

Skomentuj Michał Andrzejewski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress
WordPress SEO fine-tune by Meta SEO Pack from Poradnik Webmastera